Rodzinny Ogród Działkowy
"Stare Stawy"
ul. Przy Potoku 11
skr. pocztowa 30
32-600 Oświęcim
 Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Tel. 517 863 390

  • UWAGA

    Informujemy,że Brama „A” w ROD oraz furtka przy bramie zostają zamknięte od08.11.2022 do odwołania. Parking przy bramie oraz śmietnik będą nieczynne. Wjazd na teren ROD odbywać się będzie tylko bramą „B”, od ul. Ogródkowej. Ruch pieszy do sektora A możliwy będzie tylko furtkami od strony parkingu przy odpadach zielonych.    Ze względów bezpieczeństwa, na czas budowy odcinka drogi S1 prosimy o unikanie poruszania się pieszego, rowerowego czy samochodowego po terenie budowy.

    Czytaj więcej...

227585
Dziś
Wczoraj
Tydzień
Last Week
Miesiąc
Last Month
Wszystkie
106
183
1377
222691
8353
5469
227585

Your IP: 3.135.217.228
2024-04-26 10:44
Współpracują z nami
: P.H.U. Mediator Oświęcim ---- Zakład Usług Komunalnych w Oświęcimiu ----- Starostwo Powiatu Oświęcimskiego ----- Urząd Miasta Oświęcimia ---- Szkółka Drzew i Krzewów Ozdobnych "Kubiczek" Pisarzowice --

Komary

Komary – utrapienie działkowców i nie tylko…

Jak sobie radzić z nimi? Jak zapobiegać ich rozmnażaniu? Rok rocznie powtarzamy te pytania i kupujemy ogromne ilości środków ochronnych aplikowanych najczęściej bezpośrednio na skórę.

 

Komarzyca- samica komara pobiera kropelkę krwi w zamian dając jad spowalniający krzepnięcie krwi. Bo komarzy jad zawiera obce dla naszego organizmu  białka powodujące reakcję alergiczną- większy lub mniejszy czerwony , swędzący bąbel.
Samica odlatuje dopiero wtedy, gdy wypełni żołądek krwią ofiary.


Skrzydlate kłopoty wyganiają nas z działek wieczorową porą.
Są utrapieniem nie tylko weekendów na łonie natury, dają się we znaki także mieszkańcom miast. Nie lekceważmy ich dlatego, że są takie małe.
Komary atakują w określonych porach i warunkach. Najlepsza dla ich aura to duszny i ciepły dzień,
godziny poranne lub wieczorne. To wszystko wiemy ale zwyczajnie CHCEMY przebywać na łonie natury również w tych godzinach a zwłaszcza gdy dni oraz wieczory są długie i ciepłe.
Bezduszne komary psują nam niejedno spotkanie przy grillu czy wypoczynek na leżaku. Przeszkadzają także w podczas pracy na działce. Na opędzanie się od nich tracimy sporo energii
.

 

Larwy komarów żyją w wodach, w okolicach zbiorników wodnych obserwujemy prawdziwą apokalipsę komarową. Łagodne zimy ostatnich lat niestety też wspomogły rozwój jaj.
Komary przyciąga kwas mlekowy ( składnik naszego potu),
zwiększone stężenie dwutlenku węgla w wydychanym powietrzu oraz brzmiąca poważnie termo detekcja czyli, w skrócie zdolność do rozróżniania temperatur.


Musimy więc nie tylko się bronić ale i zapobiegać. Walka z komarami to prawdziwa wojna gdzie nie ma wygranych. Zapobieganie to jednak nie tylko zabezpieczanie skóry ale także różnorakie działania uprzykrzające rozwój komarzej rodzinie.

Po pierwsze i bardzo ważne, nie powinniśmy pozostawać  na działce żadnych pojemników z wodą stojącą. A jeżeli już musimy to koniecznie przykrywamy je chociażby kawałkiem starej firanki lub wlewajmy do beczki kilka kropel oleju ( zwykłego roślinnego, nie zaszkodzi on naszym uprawom). Przykrywamy baseny do kąpieli plandekami a oczka wodne zaopatrujemy w ryby. Chętnie żywią się one larwami komarów.

Po drugie sadzimy rośliny, których nie lubią komary albo wręcz je odstraszają a należą do nich min. pelargonie, uwielbiana przez koty kocimiętka czy bazylia.

Broniąc się przed atakami żądnych krwi komarzyc stosujemy wiele metod.
Jedną z prastarych i sprawdzonych jest spożywanie sporych ilości czosnku i cebuli. Kolejny raz ogrodowe antybiotyki okazują się nieocenione. Niestety, nasz organizm wydziela wówczas zapach nieprzyjemny nie tylko dla komarów.
Sprawdzoną metodą i niegdyś często stosowaną jest spożywanie witaminy B6, nie lubią jej zapachu nasze utrapienia.
Nie przepadają komary również za wonią olejków eterycznych – waniliowy i cynamonowy będą nas chronić bezwzględnie.
Oczywiście stosujemy także środki farmaceutyczne aplikowane bezpośrednio na skórę lub specyfiki odstraszające komary czyli anty-komarowe świece lub pochodnie. Nie rzadko jednak okazuje się że „nasze” komary uodporniły się na chemiczne odstraszacie. Pozostajemy więc bezbronni.

Po ugryzieniu, jak pojawi się różowy, swędzący bąbel ratunek przychodzi również z natury. Sok z cytryny, olejek eukaliptusowy, goździki łagodzą objawy. Na okłady wspomagamy się plasterkami surowego ziemniaka lub cebuli.
Miejsce na skórze, gdzie doszło już do ugryzienia można również schłodzić aby ograniczyć rozprzestrzenianie się pod nią komarzej wydzieliny oraz przeciwnie, ogrzać. Wysoka temperatura powoduje szybsze rozkładanie się jadu. Zamiennikiem soku z cytryny może być oczywiście zwykły ocet.

Tymczasem lato mamy w pełni. Pogoda lipcowa uaktywniła panie komarzyce, które rozmnożyły się także w naszych ogrodowych zaroślach i wodnych zbiornikach. Pierwsze opryski już za nami. Pamiętajmy jednak, że sami możemy ograniczyć rozwój larw komarzych przez zabezpieczanie wspomnianych zbiorników na wodę. Osłaniajmy je skrupulatnie. Opryskiwanie przeciw komarom przez służby miejskie nie załatwi problemu w stu procentach chociażby dlatego, że nie mogą być one wykonywane w pobliżu pasiek pszczelich w odległości minimum 50 metrów. Takich ograniczeń jest wiele a tą sytuację wykorzystują bestialsko komary.
I gryzą, kąsają ile sił starczy  nie bacząc na fakt naszej potrzeby wypoczynku w spokoju
i ciszy.  Bo ich uciążliwe bzykania tuż przy naszych uszach również nie należą do przyjemnych wrażeń.

Mimo to, że nieproszeni goście uprzykrzają nam pobyt na naszych działkach nie pozwólmy im na odebranie  tego co dla nas ważne. Pamiętajmy na początek o kilku prostych zasadach a czas spędzony w ogrodzie nie będzie napiętnowany brzydkimi bąblami.

Te kilka wymienionych skromnych porad to zapewne tylko część informacji w kwestii radzenia sobie ze skutkami ukąszeń oraz w zapobiegania ich powstaniu.


Czekamy zatem na porady działkowców ! Zapraszamy na forum ogrodowe na naszej stronie!

 

Projekt & Wykonanie - Mariusz Skwarczyński
Loading...