Śmietniki i śmieci w realiach ogrodowych
Ogród nasz od wielu lat posiada dwie wiaty śmietnikowe zaopatrzone w różnej wielkości kontenery oraz pojemniki na segregację odpadów. W sercu ogrodu na skrzyżowaniu trzech alejek oraz w sektorze A.
Segregujemy szkło i plastiki. Pozostałe śmieci wędrować powinny do zbiorników do tego przystosowanych.
Estetyczne wiaty oraz kontenery na odpady są dwa ponieważ na tyle pozwala miejsce w naszym pięknym i nie małym ogrodzie.
Szukając ewentualnej lokalizacji dla nowych wiat śmietnikowych trzeba przeanalizować dwa główne aspekty, po pierwsze dojazd do nich ciężkiego sprzętu Zakładu Usług Komunalnych oraz po drugie umiejscowienie ich przy działkach. Bo nikt nie chce mieć przecież śmietnika w bliskim sąsiedztwie swojej działki.
Najwięcej, jego brak odczuwają działkowcy z sektora D oraz południowej części ogrodu. Istniejąca główna wiata nie jest blisko i po drodze dla wszystkich użytkowników działek.
Nie ma też śmietnika przy bramie od ulicy Ogródkowej.
Umiejscowienie kontenera na odpady w wspomnianych miejscach jest nierealne z powodów wymienionych powyżej. A co gorsze wiata czy też kontener po prostu muszą znajdować się wewnątrz ogrodu. Muszą, bo stałyby się zwyczajnie śmietnikiem ogólnodostępnym a jak wiemy za wywóz śmieci płacimy wszyscy jako działkowcy.
Przy bramie „B” lokalizacja jest więc niemożliwa a wielki parking przy odpadach zielonych jest również ogólnodostępny co niesie wspomniane już ryzyko pozostawiania tam śmieci pochodzących nie tylko z naszych działek.
Nowa wiata, co także warto wspomnieć to dodatkowy, potężny koszt dla ogrodu, który pokrywany byłby z naszych opłat. Na dzień dzisiejszy niemożliwy do udźwignięcia.
Pozostaje nam tym samym nasza wyobraźnia i kultura osobista. A z tym już problemem, braku wymienionych cech musimy sobie poradzić sami jako użytkownicy działek w ROD.
Śmietników czy też wiat śmietnikowych nie utworzymy więcej, bynajmniej na razie. Śmieci wyrzucać jesteśmy zmuszeni do tych co są lub, co wielokrotnie czynią działkowcy, zabierać do przydomowych pojemników. Są niestety i tacy, którym się nie chce żadnej z tych czynności wykonać (patrz zdjęcie).
Takie „prezenty” w postaci worków wypełnionych śmieciami odnotować można co raz to więcej. Co ciekawe o zgrozo, tendencja jest zwyżkowa. Leniwcom nie wystarcza pozostawianie odpadków przy alejkach ogrodowych, co sprytniejsi wyrzucają, tak chyba dla niepoznaki na działki, na których użytkownika akurat nie ma. Bo wszak przecie nie wypada podrzucać śmieci jak ten akurat przebywa na działce! Koszmar, który sami tworzymy. Pomysłowość działkowców, czy też ich gości w tym jak uprzykrzyć innym życie i zaśmiecić ogród rozwija się z roku na rok bardziej śmiało. Czyżby wróciła zasada „jak nie moje to niczyje”? Zastanowić się warto nad tym faktem. Takich sytuacji nie było w naszym ogrodzie na tak ogromną skalę kiedyś. Jeszcze sięgając paru lat wstecz takie wybryki mogły się zdarzyć i zdarzały. Nie były jednak nagminne!
O porządek na terenie samych wiat dba jeden człowiek i naprawdę ma pracy ogrom. Układa i przekłada również to co nam się na działce już nie przyda do niczego. Czasami, faktem jest przysposobi sobie ten przedmiot inny działkowiec, pamiętajmy jednak, że tak jak na naszych osiedlowych śmietnikach, przedmioty wielkogabarytowe nie mogą na nim lądować. Gwoli przypomnienia oraz ostrzeżenia, odpady zielone maja w naszym ogrodzie również swoje miejsce składowania i na pewno nie jest nim także kontener na odpady ogólne czyli śmietnik.
Starania „śmieciowe” podążają w tym więc raczej kierunku aby uporządkowane już śmieci odbierane były systematycznie i na tyle razy w kwartale aby nie podnosiło to ceny wywozu
Podsumowując, to od nas zależy jak będzie wyglądał NASZ ogród. Wszystko w ogrodzie ma swoje miejsce w tym także nasze śmieci i żadne tłumaczenia związane z brakiem śmietnika, z odległością do niego czy też inne tym podobne jest nie do przyjęcia. Bo jak wytłumaczymy sobie podrzucanie odpadów na przydrożne działki ?